Koty to stworzenia, które często mają w sobie coś z terapeuty, nawet jeśli nie są tego świadome. Ich spokojna obecność, ciepło i charakterystyczne mruczenie potrafi działać na człowieka lepiej niż niejedna filiżanka melisy. Felinoterapia, czyli terapia z udziałem kotów, to coraz popularniejsza metoda wspierająca zdrowie psychiczne i fizyczne. Już kilkadziesiąt lat temu lekarze i terapeuci zauważyli, że obecność kota może działać uspokajająco na pacjentów.
Na czym polega felinoterapia? To nic innego jak włączenie specjalnie przygotowanego kota w trakcie zajęć terapeutycznych, np. z dziećmi, osobami starszymi czy osobami zmagającymi się z depresją. Taki kot nie tylko daje się głaskać i przytulać – często uczestniczy w prostych zabawach, jest obecny podczas rozmów, a czasem po prostu cicho leży obok i wspiera swoją obecnością. To właśnie ta nieinwazyjna, spokojna obecność często przynosi najwięcej korzyści. Kot przede wszystkim uspokaja – głaskanie kota obniża poziom stresu, wycisza i pomaga się zrelaksować. Podczas kontaktu z kotem organizm człowieka produkuje więcej oksytocyny i endorfin, tzw. hormonów szczęścia, a zmniejsza się poziom kortyzolu, który odpowiada za stres. Dzięki temu kontakt z kotem może obniżać ciśnienie krwi, poprawiać nastrój, a nawet pomagać osobom z problemami z układem krążenia. Co ciekawe – badania pokazały, że właściciele kotów rzadziej mają zawały niż osoby, które nie mają żadnego zwierzaka. Felinoterapia to coś więcej niż relaks. Może też pomagać w bardzo konkretnych problemach zdrowotnych. Jest stosowana m.in. u dzieci z autyzmem, zespołem Aspergera, ADHD, czy niepełnosprawnością intelektualną. W takich przypadkach obecność kota może być tym, co pomoże dziecku się otworzyć, przełamać lęk, wyciszyć się i łatwiej nawiązać kontakt z terapeutą. Kot nie wymaga niczego – nie ocenia, nie zadaje pytań, po prostu jest. To daje dziecku poczucie bezpieczeństwa. Felinoterapia bywa też bardzo pomocna dla osób starszych, np. w domach opieki. Wtedy kot potrafi przynieść radość i poczucie bliskości osobom, które czują się samotne lub zmagają się z chorobami przewlekłymi. W praktyce felinoterapia może wyglądać bardzo różnie. Czasem dziecko rzuca piłeczkę kotu i ćwiczy dzięki temu ruch ręki. Innym razem pacjent siedzi z kotem na kolanach i opowiada o swoich uczuciach, bo łatwiej mu mówić, kiedy obok jest „mruczący słuchacz”. Zdarza się nawet, że kot pływa z dzieckiem w basenie rehabilitacyjnym – to oczywiście wyjątki, ale pokazują, jak wiele może się wydarzyć, kiedy zwierzę i człowiek nawiązują więź. Jednakże nie każdy kot nadaje się do felinoterapii. Taki „terapeuta” musi być wyjątkowo spokojny, otwarty na kontakt z człowiekiem, odporny na stres i dobrze zsocjalizowany. Nie chodzi tylko o to, że kot ma być „miły” – to musi być zwierzę, które nie boi się nowych miejsc, różnych zapachów, hałasu czy dotyku obcych ludzi. Kot powinien umieć zareagować na sygnały niewerbalne, np. odsunąć się, gdy ktoś jest zbyt gwałtowny, ale jednocześnie potrafić zostać blisko, kiedy ktoś potrzebuje kontaktu. Takiego kota nie wystarczy po prostu „mieć”, trzeba go przygotować. Szkolenie kota do felinoterapii zaczyna się już w kocięctwie. Najlepiej, gdy maluch od samego początku ma kontakt z różnymi osobami, przebywa w różnych środowiskach, poznaje dźwięki, zapachy i bodźce, które w przyszłości mogą być częścią jego pracy. W tym czasie uczy się reagować spokojnie, być otwartym i ufać ludziom. Treningi są delikatne, bez przymusu, z dużym naciskiem na nagradzanie i wzmacnianie pozytywnych zachowań. Właściciel lub opiekun takiego kota sam często przechodzi odpowiednie szkolenie z zakresu felinoterapii i pracy z pacjentami. A jak wygląda typowa sesja felinoterapii? Zazwyczaj trwa od 30 minut do godziny i odbywa się w spokojnym, przyjaznym otoczeniu. Na początku terapeuta rozmawia z pacjentem, by wprowadzić go w atmosferę spotkania i pozwolić mu się zrelaksować. Następnie kot jest wprowadzany do pomieszczenia. Czasem od razu wskakuje na kolana pacjenta, innym razem potrzebuje chwili, by się rozejrzeć i poczuć bezpiecznie. W trakcie sesji pacjent może głaskać kota, bawić się z nim lub po prostu obserwować jego zachowanie. Terapeuta czuwa nad przebiegiem spotkania, dostosowując jego przebieg do potrzeb i reakcji pacjenta oraz kota. Ważne jest, by obie strony czuły się komfortowo i bezpiecznie. Po zakończeniu sesji terapeuta omawia z pacjentem jego odczucia i wrażenia, co pozwala lepiej zrozumieć wpływ terapii i zaplanować kolejne spotkania. Oczywiście, felinoterapia nie jest rozwiązaniem idealnym. Są osoby, dla których koty nie są komfortowe, np. ze względu na alergie, lęki czy po prostu niechęć. W takich przypadkach inne formy terapii ze zwierzętami, np. dogoterapia, mogą być lepszym wyborem. Warto też pamiętać, że koty mają swoje potrzeby i ograniczenia. Nie mogą pracować bez przerwy, nie zawsze mają „nastrój” do kontaktu i potrzebują odpowiedniej opieki, odpoczynku i szacunku do ich granic. Terapeuci, którzy pracują z kotami, są tego świadomi i dbają, by dobro zwierzęcia zawsze było na pierwszym miejscu.
Mimo wszystko felinoterapia może być pięknym dodatkiem do procesu zdrowienia i rozwoju. Dla wielu osób to właśnie ciepło kota staje się pierwszym krokiem do odbudowania zaufania do siebie i innych. To metoda delikatna, ale potrafiąca poruszyć w człowieku coś naprawdę ważnego, potrzebę bliskości, bezpieczeństwa i akceptacji. A czasem wystarczy właśnie tyle, żeby poczuć się lepiej. Jeśli masz pytania dotyczące felinoterapii lub chciałbyś dowiedzieć się więcej o tym, jak rozpocząć taką terapię, skonsultuj się z certyfikowanym felinoterapeutą lub specjalistą ds. zooterapii.